Umocnij, Panie, kroki moje Twoją mową, niech nie panuje we mnie żadna niegodziwość (Ps 119, 133)
„Niedługo po wydarzeniu Paschy”, czyli po przejściu oswobadzającym lud Izraela z Egiptu i wprowadzającym na pustynię, przez którą miał on przejść do ziemi obiecanej, Bóg zawiera z nim Przymierze i wypełnia je przez dar dekalogu. „Ja jestem Pan, twój Bóg, którym cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli: Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie!” (Wj 20, 2-3). Miłość, jaką Bóg okazał Izraelowi przez swoje nadzwyczajne interwencje, jest fundamentem jego wierności względem swego Pana. Dekalogu nie można uważać za suche prawo moralne, nałożone autorytatywnie z nieba. Wypływa ono z miłości Boga, który uwolniwszy swój naród z niewoli egipskiej, pragnie go wyrwać z wszelkiej moralnej niewoli, grzechu i namiętności oraz związać z sobą przyjaźnią. Przyjaźń tę będzie okazywać we wszechmocnej dobroci zawsze gotowej spieszyć z pomocą, od człowieka zaś oczekuje wierności względem woli Bożej. Zresztą dekalog wyjaśnia tylko to prawo miłości – względem Boga i bliźniego – jakie na początku stworzenia Bóg wyrył w sercu człowieka, który jednak szybko je przekręcił i o nich zapomniał. Izrael nie wytrwał w wierności obiecanej na Synaju; wiele ma na swoim rachunku wykolejeń, odejść i zdrad, w ciągu wieków zaś pojawiło się mnóstwo tłumaczeń literalnych oraz formalistycznych nadbudówek, które pozbawiły dekalog jego prawdziwej i głębokiej treści.
Konieczne było, aby Jezus przyszedł odnowić dawne prawo, uzupełnić je i udoskonalić przede wszystkim pod względem miłości i znaczenia wewnętrznego. To rzuca światło na śmiały czyn Chrystusa wyrzucającego przekupniów, którzy bezczeszczą świątynie. Bogu należy służyć i uwielbiać Go z czystą intencją. Religia nie może służyć za podnóżek dla osobistych interesów oraz samolubnych i ambitnych dążności człowieka. „Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu Ojca mego targowiska” (J 2, 16). Stosunek do Boga i do bliźniego powinien być niezwykle prawy, szczery. Może się zdarzyć, że w służbie Bożej czy w zachowywaniu jakiegoś szczegółu dekalogu zważa się więcej na stronę zewnętrzną, prawną, niż na wewnętrzną, i wówczas można się stać w mniejszej lub większej mierze bezcześcicielem świątyni, religii, prawa Bożego. Jan zauważa, że Jezus oczyścił świątynię uwalniając ją od kupców i ich towarów, kiedy zbliżała się „Pascha żydowska” (tamże 13). Kościół przed „Paschą chrześcijan” powtarza ten gest, zapraszając wiernych do oczyszczenia własnego serca, aby z niego wzniosła się do Boga cześć jak najczystsza. Lecz Jezus mówi o innej świątyni, jaśniejącej nieskończoną godnością, „o świątyni swego ciała” (tamże 21). To miał na myśli, kiedy powiedział: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo” (tamże 19). Słowa te zgorszyły Żydów, uczniowie zaś zrozumieli je dopiero po śmierci i zmartwychwstaniu Pana. Dzięki swej tajemnicy wielkanocnej Jezus zastąpił świątynię Starego Przymierza przez swoje ciało, tę świątynię żywą i godną Trójcy. Ono to, złożone w ofierze na zbawienie świata, zastępuje i przekreśla wszystkie ofiary z „gołębi, baranków i wołów” (tamże 14-75), jakie składano w ofierze w świątyni jerozolimskiej, która zatem straciła racje bytu. Ośrodkiem Nowego Przymierza jest więc już nie świątynia z kamienia, lecz „Chrystus ukrzyżowany, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan; dla tych zaś, którzy są powołani… mocą Bożą i mądrością Bożą” (1 Kor 1, 23-24).
– Żadna krzywda, żadne głośne oskarżenie nie potrafiło sprowadzić Cię z drogi wyznaczonej przez wolę Twoją, o Panie najmiłosierniejszy, który odnawiasz to, co zginęło i popadło w ruinę. Tak została złożona Bogu w ofierze na zbawienie światu szczególna żertwa, a Twoja śmierć, o Chryste, prawdziwy Baranku, zapowiadana w ciągu wszystkich wieków, przeniosła synów obietnicy do wolności synów Bożych. Nowe Przymierze zostało zatwierdzone, a krwią Twoją o Chryste, zostali zapisani dziedzice królestwa wiecznego. Ty, najwyższy Kapłanie, wstąpiłeś do miejsca świętego świętych i jako kapłan niepokalany, okryty śmiertelnym ciałem, wszedłeś przebłagać Boga… wówczas dokonało sit; przejście od prawa do Ewangelii, od synagogi do Kościoła, od wielu ofiar do jednej żertwy.
„To co było stare, przeminęło, a oto nowe powstało”: przez Twoje pośrednictwo, o Chryste, i razem z Tobą wspólnota w męce i zmartwychwstaniu wiecznym jest jedna dla wszystkich, którzy wierzą w Ciebie i zostali odrodzeni w Duchu Świętym według słów Apostola: „Wy jesteście umarli, a życie wasze jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Kiedy Chrystus, życie wasze. objawi się, wówczas również wy okażecie się z Nim w chwale” (św. Leon Wielki).
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. I, str. 307