„W Jego imieniu narody nadzieję pokładać będą”. Słowa Ewangelii stawiają nas wobec pytania, w kim pokładamy nadzieję. Czy rzeczywiście od Boga oczekujemy pomocy i prowadzenia przez życie, czy też raczej ufamy sobie lub innym ludziom? Jezus jest łagodny i miłosierny – „nie będzie się spierał ani krzyczał, (…) trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi”. Nie wymusza na nas miłości, lecz jedynie delikatnie zachęca do pójścia za Nim. Od nas zależy, czy się na to zdecydujemy.

Katarzyna Zielińska, „Oremus” lipiec 2009, s. 77

Udostępnij:
  • Facebook
  • Wykop
  • Twitter
  • Google Bookmarks
  • LinkedIn
  • email
  • Drukuj