Grzechy kąsają nas jak jadowite węże. To owoc buntu, rodzącego się w naszych sercach przeciwko Bogu wówczas, gdy nie rozpoznajemy drogi, którą On nas prowadzi. Jednak grzechowy jad może mieć właściwości lecznicze, jeśli otwiera oczy duszy i kruszy zatwardziałe serce. Izraelici nękani plagą gadów znaleźli u Boga cudowne ocalenie w znaku miedzianego węża. Jezus wywyższony na krzyżu daje o wiele więcej niż tylko wybawienie od doczesnych utrapień. Trzeba jednak rozpoznać w Nim posłanego przez Ojca Zbawiciela. W przeciwnym razie nie będzie można Go odnaleźć w całej prawdzie, a to grozi „śmiercią w grzechach”.
O. Piotr Stasiński OFMCap, „Oremus” Wielki Post – Triduum Paschalne 2006, s. 144