Rozważanie na niedzielę, 6 lipca 2014

„Chcę Cię wywyższać, Boże mój, Królu, i błogosławić imię Twoje na zawsze i na wieki” (Ps 145, 1)

Ośrodkiem dzisiejszej liturgii jest wyjątek z ewangelii św. Mateusza (Mt 11, 25-30), bezcenna perła, pozwalająca nam spojrzeć na tajemnicę osobistą Chrystusa, Jego wewnętrzny stosunek do Ojca. Najbardziej uderza wzniosłe objawienie zastrzeżone dla prostaczków, to jest dla małych, pokornych, którymi gardzą mądrzy tego świata, choć właśnie ci ostatni są stanowczo wyłączeni. „Wysławiam Cię Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom” (tamże 25). Bóg nie objawia się uczonym, zadufanym we własną wiedzę, przekonanym, że wiedzą wszystko, objawia się jednak maluczkim, którzy otwierają się na Niego z prostotą dziecięcą, świadomi własnej niewiedzy. To oni zostaną dopuszczeni do tego najwyższego poznania, jakie ma miejsce między Jezusem a Ojcem niebieskim i jakiego tylko Bóg może udzielić człowiekowi: „Nikt nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić” (tamże 27). Chodzi tutaj o poznanie w znaczeniu biblijnym, tj. życiowe, miłosne. Wzajemne poznanie, dzięki któremu Ojciec zna dokładnie Syna, a Syn Ojca, ukazuje, że Jezus — Syn wcielony — w głębi swojego jestestwa jest całkowicie równy Ojcu. Jest to tekst Ewangelii synoptyków, którzy Bóstwo Jezusa stwierdzają z większą jasnością. Gdy mądrzy — uczeni w Piśmie i faryzeusze z owego czasu, i wielu uczonych dzisiejszych — widzą w Jezusie tylko człowieka, „syna cieśli” (Mt 13, 55), to prostaczkowie, zarówno z owego czasu jak i każdego innego, umieją rozpoznawać w Nim Syna Bożego: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” (Mt 16, 16), Im właśnie Jezus objawia siebie i Ojca.

Ale nie tylko to. Jezus pamięta także o ziemskich warunkach, cierpieniach, ucisku, w jakich często miotają się prostaczkowie, pokorni, ubodzy i kieruje do nich wezwanie: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11, 28). Pokrzepi ich swoją miłością, objawiając im miłość Ojca i ucząc ich kochać Go jak dzieci. Jezus nie chce obciążać ludzi uciążliwymi prawami, lecz daje im jedyne prawo, prawo miłości Boga i braci, mające jeden cel: wypełnienie woli Ojca niebieskiego. Miłosnej woli, ponieważ jest to wola Ojca; aczkolwiek wymagająca, to przecież zawsze pełna miłości dla tego, kto umie ją przyjąć, jak przyjął Jezus: z miłością, cichością, pokorą. „Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie” (tamże 29-30).

W taki sposób sam Jezus ukazuje się jako Mesjasz zapowiedziany przez Zachariasza (9, 9-10; I czytanie): Król cichy i pokorny, który nie narzuca się wspaniałością i potęgą wielkich tej ziemi, nie dochodzi sprawiedliwości mieczem, lecz wszędzie przynosi pokój; „pokój ludom obwieści” (tamże 10). Naucza ludzi postępować jak On, z cichością i pokorą, poddając się z miłością pod jarzmo woli Boga, jak On sam przyjął ciężar krzyża. By tak czynić, trzeba umartwiać skłonności ciała, które buntuje się przeciw niesprawiedliwości i cierpieniu, a żyć według Ducha Chrystusa (II czytanie: Rz 8, 9. 11-13). To jest możliwe dla wszystkich wierzących, ponieważ, jak mówi św. Paweł: „Wy nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha… Jeżeli kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy” (tamże 9). Jasne więc, że chcąc należeć do Chrystusa, nie wystarczy przyjąć Jego Ducha na chrzcie, lecz nieustannie pokonywać przyrodzone skłonności, by żyć według Ducha Jezusowego.

– Będę Cię wywyższał, o Boże mój, Królu; będę błogosławił imię Twe na zawsze i na wieki. Każdego dnia będę Ciebie błogosławił i na wieki wysławiał Twe imię.

Panie, jesteś wielki i godzien wielkiej chwały; wielkość Twoja jest niezgłębiona. Pokolenie pokoleniu głosi Twoje dzieła i zwiastuje Twoje potężne czyny. Będą głosić wspaniałą chwałę Twego majestatu; będą rozważać Twe cuda… Będą przekazywać pamięć o Twej wielkiej dobroci i radować się będą Twą sprawiedliwością (Psalm 145, 1-5. 7).

– „Wysławiam Cię; Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom”.

O Panie, mądrym i roztropnym nie przeciwstawiłeś niemądrych i nieroztropnych, lecz prostaczków. Kto są ci prostaczkowie? Pokorni… O drogi Boże!.., Dlaczego, Panie, rozradowałeś się? Ponieważ objawienia dostąpili maluczcy.

Spraw, o Panie, abyśmy byli maluczkimi; istotnie, gdybyśmy chcieli być wielkimi, jeślibyśmy byli mądrymi i roztropnymi, nie nam zostaną objawione Twoje tajemnice. Kto są ci wielcy? Mądrzy i roztropni. Mówiąc, że są mądrzy, stali się głupimi… Jeśli mówiąc, że jestem mądry, staję się głupi, spraw, Panie, abym mówił, że jestem głupi, a będę mądry, lecz spraw, abym to mówił w moim wnętrzu… a nie wobec ludzi (św. Augustyn).

Żyć Bogiem, t. II, str. 358
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

Udostępnij:
  • Facebook
  • Wykop
  • Twitter
  • Google Bookmarks
  • LinkedIn
  • email
  • Drukuj

Rozważanie na niedzielę, 6 lipca 2014

„Chcę Cię wywyższać, Boże mój, Królu, i błogosławić imię Twoje na zawsze i na wieki” (Ps 145, 1)

Ośrodkiem dzisiejszej liturgii jest wyjątek z ewangelii św. Mateusza (Mt 11, 25-30), bezcenna perła, pozwalająca nam spojrzeć na tajemnicę osobistą Chrystusa, Jego wewnętrzny stosunek do Ojca. Najbardziej uderza wzniosłe objawienie zastrzeżone dla prostaczków, to jest dla małych, pokornych, którymi gardzą mądrzy tego świata, choć właśnie ci ostatni są stanowczo wyłączeni. „Wysławiam Cię Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom” (tamże 25). Bóg nie objawia się uczonym, zadufanym we własną wiedzę, przekonanym, że wiedzą wszystko, objawia się jednak maluczkim, którzy otwierają się na Niego z prostotą dziecięcą, świadomi własnej niewiedzy. To oni zostaną dopuszczeni do tego najwyższego poznania, jakie ma miejsce między Jezusem a Ojcem niebieskim i jakiego tylko Bóg może udzielić człowiekowi: „Nikt nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić” (tamże 27). Chodzi tutaj o poznanie w znaczeniu biblijnym, tj. życiowe, miłosne. Wzajemne poznanie, dzięki któremu Ojciec zna dokładnie Syna, a Syn Ojca, ukazuje, że Jezus — Syn wcielony — w głębi swojego jestestwa jest całkowicie równy Ojcu. Jest to tekst Ewangelii synoptyków, którzy Bóstwo Jezusa stwierdzają z większą jasnością. Gdy mądrzy — uczeni w Piśmie i faryzeusze z owego czasu, i wielu uczonych dzisiejszych — widzą w Jezusie tylko człowieka, „syna cieśli” (Mt 13, 55), to prostaczkowie, zarówno z owego czasu jak i każdego innego, umieją rozpoznawać w Nim Syna Bożego: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” (Mt 16, 16), Im właśnie Jezus objawia siebie i Ojca.

Ale nie tylko to. Jezus pamięta także o ziemskich warunkach, cierpieniach, ucisku, w jakich często miotają się prostaczkowie, pokorni, ubodzy i kieruje do nich wezwanie: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11, 28). Pokrzepi ich swoją miłością, objawiając im miłość Ojca i ucząc ich kochać Go jak dzieci. Jezus nie chce obciążać ludzi uciążliwymi prawami, lecz daje im jedyne prawo, prawo miłości Boga i braci, mające jeden cel: wypełnienie woli Ojca niebieskiego. Miłosnej woli, ponieważ jest to wola Ojca; aczkolwiek wymagająca, to przecież zawsze pełna miłości dla tego, kto umie ją przyjąć, jak przyjął Jezus: z miłością, cichością, pokorą. „Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie” (tamże 29-30).

W taki sposób sam Jezus ukazuje się jako Mesjasz zapowiedziany przez Zachariasza (9, 9-10; I czytanie): Król cichy i pokorny, który nie narzuca się wspaniałością i potęgą wielkich tej ziemi, nie dochodzi sprawiedliwości mieczem, lecz wszędzie przynosi pokój; „pokój ludom obwieści” (tamże 10). Naucza ludzi postępować jak On, z cichością i pokorą, poddając się z miłością pod jarzmo woli Boga, jak On sam przyjął ciężar krzyża. By tak czynić, trzeba umartwiać skłonności ciała, które buntuje się przeciw niesprawiedliwości i cierpieniu, a żyć według Ducha Chrystusa (II czytanie: Rz 8, 9. 11-13). To jest możliwe dla wszystkich wierzących, ponieważ, jak mówi św. Paweł: „Wy nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha… Jeżeli kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy” (tamże 9). Jasne więc, że chcąc należeć do Chrystusa, nie wystarczy przyjąć Jego Ducha na chrzcie, lecz nieustannie pokonywać przyrodzone skłonności, by żyć według Ducha Jezusowego.

– Będę Cię wywyższał, o Boże mój, Królu; będę błogosławił imię Twe na zawsze i na wieki. Każdego dnia będę Ciebie błogosławił i na wieki wysławiał Twe imię.

Panie, jesteś wielki i godzien wielkiej chwały; wielkość Twoja jest niezgłębiona. Pokolenie pokoleniu głosi Twoje dzieła i zwiastuje Twoje potężne czyny. Będą głosić wspaniałą chwałę Twego majestatu; będą rozważać Twe cuda… Będą przekazywać pamięć o Twej wielkiej dobroci i radować się będą Twą sprawiedliwością (Psalm 145, 1-5. 7).

– „Wysławiam Cię; Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom”.

O Panie, mądrym i roztropnym nie przeciwstawiłeś niemądrych i nieroztropnych, lecz prostaczków. Kto są ci prostaczkowie? Pokorni… O drogi Boże!.., Dlaczego, Panie, rozradowałeś się? Ponieważ objawienia dostąpili maluczcy.

Spraw, o Panie, abyśmy byli maluczkimi; istotnie, gdybyśmy chcieli być wielkimi, jeślibyśmy byli mądrymi i roztropnymi, nie nam zostaną objawione Twoje tajemnice. Kto są ci wielcy? Mądrzy i roztropni. Mówiąc, że są mądrzy, stali się głupimi… Jeśli mówiąc, że jestem mądry, staję się głupi, spraw, Panie, abym mówił, że jestem głupi, a będę mądry, lecz spraw, abym to mówił w moim wnętrzu… a nie wobec ludzi (św. Augustyn).

Żyć Bogiem, t. II, str. 358
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

Udostępnij:
  • Facebook
  • Wykop
  • Twitter
  • Google Bookmarks
  • LinkedIn
  • email
  • Drukuj

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *