Kiedy chrześcijanie się smucą, świat się weseli. Opóźnianie się królestwa Bożego, brak miłości i jedności, poniżenie człowieka są dla nas smutkiem. „Świat”, czyli wszystko to, co przeciwne duchowi Ewangelii, triumfuje – stąd jego radość. Jednak choć często bywamy przygnieceni, możemy się radować, ponieważ mamy pewność, że dobro zwycięży. Byłoby dziwne, gdybyśmy się nie smucili, widząc zło – oznaczałby to brak naszej miłości. Ale także brak radości byłby dziwny, ponieważ oznaczałby brak wiary i nadziei.
Andrzej Kuśmierski OP, „Oremus” kwiecień/maj 2007, s. 164