„Miłości pragnę” – mówi Bóg w proroctwie Ozeasza. To samo „pragnę” powtórzył Jezus na krzyżu. To trochę zawstydzające wyznanie. Tym bardziej warto dać sobie czas, dużo czasu, żeby je wyraźnie usłyszeć. Usłyszeć dla siebie. Każemy Bogu odgrywać różne role w naszym życiu, straszymy Nim nasze dzieci i samych siebie. A On tak po prostu pragnie miłości. Powróćmy do takiego Pana. Możemy stanąć z daleka, jak celnik. Stamtąd usłyszy nas najlepiej.
Wojciech Czwichocki OP, „Oremus” Wielki Post 2007, s. 99