Gdy liturgia wspomina świętych Aniołów Stróżów, wracamy pamięcią do lat dziecięcych, do początków naszej świadomej drogi z Panem Bogiem. Pamięć podpowiada nam pierwszą być może modlitwę naszego życia: „Aniele Boży, Stróżu mój”. Ważne jest, abyśmy dojrzewając i porzucając wstydliwie wszystko, co dziecięce, nie zrezygnowali z tego, co sam Bóg wskazuje nam jako istotne. On, podobnie jak niegdyś narodowi wybranemu, wędrującemu do Ziemi Obiecanej, również nam, zdążającym do niebieskiej ojczyzny, daje doświadczonych przewodników – swoich aniołów. Czy potrafimy dostrzec ich życzliwą obecność, czy nasłuchujemy natchnień, które nam przynoszą od Boga?
ks. Adam Bednarczyk, „Oremus” październik 2001, s. 7-8