Ojciec posłał Syna do swoich zagubionych dzieci, aby je poprowadził drogą sprawiedliwości i prawdy oraz uzdolnił do czynnej miłości. Uzdrowiony w synagodze człowiek z uschniętą ręką staje się zdolny wyciągać ją po dobro dla siebie, aby przekazywać je innym. Wobec zatwardziałości serca tych, którzy nie widzą w Jezusie uzdrawiającej miłości, budzi się w Nim smutek pełen gniewu. Ów gniew jest oznaką miłości mocnej – gotowej walczyć o człowieka ukrytego za murem zaślepienia i bezmyślności.
Wojciech Jędrzejewski OP, „Oremus” styczeń/luty 2005, s. 73