Ten Bóg jest za blisko człowieka. Stał się człowiekiem, żeby „ukazać mu dobre czyny pochodzące od Ojca”. Często, podobnie jak rozmówcy Jezusa z dzisiejszej Ewangelii, obawiamy się takiej bliskości. Myślimy nawet, że to bluźniercza bliskość. Wolimy Boga dalekiego. Może być nawet groźny, byle daleko od naszego życia. Obiecujemy Mu, że będziemy pobożni, że się nawrócimy, byle się do nas za bardzo nie zbliżył. Ale Bóg jest miłością, a prawdziwa miłość dzieli życie z tymi których kocha. I nie tylko życie, lecz także śmierć.
Wojciech Czwichocki OP, „Oremus” Wielki Post 2007, s. 152