„W ów dzień śpiewać będą tę pieśń w ziemi judzkiej: «Miasto mamy potężne»„. Tymczasem nasze miasto wcale nie jest potężne. Nasza wiara wątła, a życie wciąż mnoży znaki zapytania. Próbujemy zagadać naszą niepewność. Czujemy twardy grunt pod nogami, gdy mówimy. Czasem wypowiadamy słowa pobożne, czasem dobrze uzasadnione, niekiedy agresywne. Ale to tylko słowa – ulotne i nietrwałe. Kiedy przestają dźwięczeć, nastaje cisza. Dopiero wtedy możemy zacząć słuchać. Gdy usłyszymy, zaczynamy żyć naprawdę. Coraz pewniej stoimy na nogach, prostujemy plecy.
Wojciech Czwichocki OP, „Oremus” grudzień 2008, s. 21