„Panie, zmiłuj się nade mną; uzdrów mnie, bo zgrzeszyłem przeciw Tobie” (Ps 41, 5)

Bóg wzywa na sąd Izraela, ten naród umiłowany i darzony dobrodziejstwami, a jednak ciągle skłonny do zdradzania Go, do lekceważenia Jego miłości, Jego kultu. „Ty, Jakubie, nie wezwałeś Mnie, bo się Mną znudziłeś, Izraelu… przykrość Mi zadałeś twoimi grzechami, występkami twoimi Mnie zamęczasz” (Iz 43, 22. 24). Bóg jednak, wierny przymierzu ze swoim narodem, jest jeszcze gotów przebaczyć:, Ja przekreślam twe przestępstwa i nie wspominam twych grzechów” (tamże 25).

Jeśli człowiek jest niewyczerpany w grzeszeniu, to Bóg jest jeszcze bardziej niewyczerpany w przebaczaniu. Wcielenie Jednorodzonego Syna i dzieło odkupienia, jakiego dokonał, są tego jasnym dowodem. Chrystus pokazał w tysięczny sposób, jak Bóg lubi przebaczać; owszem, nawet udzielał przebaczenia, zanim Go o nie proszono. Tak było z paralitykiem z Kafarnaum, którego spuszczono na łożu przez dach przed Jezusa. W tym domu tłum zgromadzony otaczał Pana, by Go słuchać. Biedny chory, w nadziei uzdrowienia, pozwolił się przenieść w ten sposób i oto słyszy nieoczekiwanie słowa: „Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy” (Mk 2, 5). Prawdopodobnie w owej chwili nie troszczył się o swoje grzechy, lecz o chorobę. A jednak to jest pierwszy cud, jaki Chrystus w nim spełnia: uwalnia go od ciężaru win, które wiązały jego ducha bardziej, niż paraliż ubezwładniał członki. Aby dać zrozumieć, że ten gest nie jest samowolny, Pan dodaje z powagą: „Otóż, żebyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do paralityka: „Mówię ci: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu>”. (tamże 10-11). Odpuszczenie grzechów potwierdza się uzdrowieniem ciała. Wszyscy mogą je stwierdzić jako zewnętrzny znak udzielonego odpuszczenia. Równocześnie okazuje się tu wspaniałomyślność przebaczenia Bożego, gdyż Pan nie tylko gładzi grzechy człowieka, lecz w cudowny sposób darzy go dobrodziejstwem.

Przebaczenie grzechów jest inicjatywą nieskończonego miłosierdzia Boga, który stara się wykorzystać wszystkie drogi, aby zbawić człowieka, stworzenie, swojej miłości. Bóg jest wierny; chciał zbawienia ludzkości i dokonał go w Chrystusie. W Nim obietnice Jego stały się rzeczywistością, są „tak”, mówi św. Paweł (2 Kor 1, 20). Jest więc palącą sprawą, aby człowiek zdecydował się odpowiedzieć z całą wiernością na wierność Boga, przez swoje „tak” na „tak” Jego. Jak podczas modlitwy liturgicznej wznosi się do Boga przez Chrystusa „nasze Amen” (tamże) przez Niego również powinno wznosić się do Boga „tak” naszej skruchy i naszej miłości.

– Błogosław, duszo moja, Panu… On odpuszcza wszystkie twoje winy, On leczy wszystkie twe niemoce. On życie twoje wybawia od zguby, On wieńczy cię łaską i zmiłowaniem, On twoje istnienie nasyca dobrami, odnawia się młodość twoja jak orła…
Jak się lituje ojciec nad synami, tak Pan lituje się nad tymi, co się Go boją. Wie On z czego jesteśmy utworzeni, pamięta, że jesteśmy prochem. (Psalm 103, 1. 3-5. 13-14).

– Do Ciebie o Boże, źródło miłosierdzia, zwracam się ja grzesznik, bo jestem pełen zmazy, a Ty możesz mnie oczyścić. O Słońce sprawiedliwości, oświeć niewidomego. O wieczny Lekarzu, ulecz zranionego. O Królu królów, okryj nagiego. O Pośredniku między Bogiem a ludźmi, pojednaj winnego. O Pasterzu dobry, sprowadź do owczarni błądzącego. Udziel, o Boże, miłosierdzia nędznemu, przebaczenia winnemu, życia umarłemu, usprawiedliwienia bezbożnemu, namaszczenia Twoją łaską sercu zatwardziałemu.

O najłaskawszy Boże, przywołaj zbiega, pociągnij opierającego się, podnieś upadłego, podtrzymaj stojącego na nogach, prowadź podróżującego.
Nie zapominaj o tym, kto Ciebie zapomniał, nie opuszczaj tego, kto Ciebie opuścił, nie gardź grzesznikiem. Grzesząc obraziłem Ciebie, Boże mój, szkodę wyrządziłem bliźniemu i nie oszczędziłem nawet siebie samego (św. Tomasz z Akwinu).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. II, str. 163

Udostępnij:
  • Facebook
  • Wykop
  • Twitter
  • Google Bookmarks
  • LinkedIn
  • email
  • Drukuj