„Niech Ciebie, Boże, wysławiają ludy, niech wszystkie narody dają Ci chwałę” (Ps 67, 4)
Od dawna, Bóg wybierając Izraela na swój naród, wyznaczył mu uprzywilejowane miejsce w historii zbawienia; jemu będą zastrzeżone pierwociny darów Zbawiciela. Lecz z biegiem czasów, poprzez Izraela — naród kapłański — zbawienie zostanie rozciągnięte na wszystkie narody bez żadnej różnicy. Dzisiejsze pierwsze czytanie wspomina ten plan, zapowiedziany przez proroków (Iz 56, 1. 6-7). Przez usta Izajasza Bóg zapewnia o swojej życzliwości każdego cudzoziemca, który uwierzy w Niego i będzie Mu służył zachowując Jego Prawo: „Przyprowadzę ich na moją Świętą Górę i rozweselę w moim domu modlitwy… Dom mój będzie nazwany domem modlitwy dla wszystkich narodów” (tamże 7). Wybranie Izraela nie oznacza więc odrzucenia innych narodów, owszem, ma służyć ich zbawieniu.
Św. Paweł w drugim czytaniu (Rz 11, 13-15. 29-32) pogłębia ten temat. Zasmucony oporem swoich ziomków względem Ewangelii Chrystusowej, Apostoł nie przestaje szukać wszystkich dróg, by przyprowadzić ich do wiary, a oddając się gorliwie nawróceniu pogan, czyni to w cichej nadziei, że „może pobudzi do współzawodnictwa swoich rodaków i przynajmniej niektórych z nich doprowadzi do zbawienia” (tamże 14). Bóg istotnie nie żałuje swoich darów: obietnice uczynione Izraelowi oraz jego wezwanie są „nieodwołalne” (tamże 29). Jeśli opamięta się, Bóg jest gotów mu przebaczyć. W istocie jak poganie, kiedyś Bogu nieposłuszni, teraz dostąpili Jego miłosierdzia, tak Żydzi odrzucając Chrystusa są nieposłuszni Bogu, ale gdy powrócą do Niego, staną się na nowo przedmiotem Jego boskiego zmiłowania. Owszem — wyjaśnia św. Paweł — jak odrzucenie przez Izraela stało się przyczyną głoszenia Ewangelii poganom, aby i oni dostąpili miłosierdzia, tak nawrócenie tych stanie się kiedyś okazją do opamiętania się narodu wybranego. Bóg bowiem, chcąc „wszystkim okazać swe miłosierdzie” (tamże 32), obraca na dobro, czyli dla nawrócenia jednych, nawet przeniewierstwo drugich. Aczkolwiek grzech jest zawsze przyczyną ruiny tego, kto w nim się utwierdza, to jednak nie może zniszczyć powszechnego planu zbawienia, jaki nakreślił Bóg.
W Ewangelii (Mt 15, 21-28) sam Jezus potwierdził swoim zachowaniem się względem chananejki tajemniczy porządek tego boskiego planu. „Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida” — woła niewiasta błagając o łaskę dla córki „ciężko dręczonej przez złego ducha” (tamże 22). Fakt, że ta poganka zwraca się do Jezusa nazywając Go „Synem Dawida”, tytuł mesjański, jakiego nawet Żydzi Mu nie przyznają, ma swoją wymowę; dowodzi, że Bóg nie odmawia swojego światła żadnemu narodowi, żadnej klasie ludzi. Uczniowie są znużeni natarczywością tej cudzoziemki, a sam Jezus też nie wydaje się jej zachęcać: „Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela” (tamże 24). Istotnie, z woli Ojca musi rozwijać swoją działalność w granicach Palestyny; dopiero kiedy zgromadzi rozproszone owce Izraela i utworzy z nich jedną owczarnię, wówczas pośle ją do wszystkich narodów, by zaniosła im Ewangelię, lecz nastąpi to dopiero po Wniebowstąpieniu Pana. Tymczasem niewiasta nie przestaje błagać, a Jezus odpowiada z celową surowością: „Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom a rzucić psom” (tamże 26). Ona jednak nie zniechęca się, lecz biorąc Go za słowo, odpowiada: „Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołu ich panów”. Pan został pokonany, a Jego miłosierdzie, dotychczas powstrzymywane, wylewa się w pełni: „O niewiasto, wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz” (tamże 27-28). Dla otrzymania miłosierdzia Bożego nic nie znaczy przynależność do narodu lub klasy uprzywilejowanej, znaczy natomiast wiara.
– O Boże, zmiłuj się nad nami i błogosław nam; niech zajaśnieje dla nas Twoje oblicze. Niech na ziemi poznają Twoją drogę, Twoje zbawienie pośród wszystkich ludów.
Niech Ciebie, Boże, wysławiają ludy, niech wszystkie narody dają Ci chwałę. Niech się narody cieszą i weselą, że Ty ludami rządzisz sprawiedliwie i kierujesz narodami na ziemi (Psalm 67, 2-5).
– O Boże Stworzycielu, Tyś rozwarł oczy serc naszych, abyśmy poznali Ciebie, jedynego, najwyższego w niebie, Świętego, spoczywającego wśród świętych. Ty poniżasz wyniosłość pyszałków, niweczysz zamysły pogan, pokornych wynosisz na wyżyny, a wyniosłych poniżasz. Ty wzbogacasz i ubożysz, zabijasz i zbawiasz, i życie tworzysz; jedyny dobroczyńco duchów i Boże wszelkiego ciała. Ty spoglądasz w przepaści, wypatrujesz ludzkie czyny, w niebezpieczeństwie jesteś Wspomożycielem, a dla zrozpaczonych jesteś Zbawcą. Stwórco i Stróżu wszelkiego ducha, Ty rozmnażasz narody na ziemi i spośród wszystkich wybierasz miłującego Ciebie, przez Jezusa Chrystusa, umiłowanego Syna Twego, przez którego nas pouczyłeś, uświęciłeś, uczciłeś…
Prosimy Cię, Panie, bądź pomocnikiem i wspomożycielem naszym! Uciśnionych wśród nas wybaw, uniżonym okaż zmiłowanie, upadłych podźwignij, zjaw się błagającym, chorych ulecz, błądzących ludu swego nawróć, daj pokarm łaknącym, daj wolność więźniom naszym, wesprzyj słabych, pociesz małodusznych; niech Cię znają wszystkie narody, że Ty jesteś Bóg jedyny i Jezus Chrystus Syn Twój, a my lud Twój i owce pastwiska Twego (św. Klemens Rzymski).
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 68