Wcale nie trzeba być niewidomym, żeby nie widzieć tego, co jest. Gdy się boimy, widzimy tylko nasz strach. Gdy obsesyjnie czegoś pragniemy, widzimy tylko to, czego nie mamy. Otwarcie oczu to wyzwolenie. Nie dodaje niczego, raczej zabiera – uwalnia nas od zmyślonej konieczności wpatrywania się w nasze urojenia. Świat jest przed nami i Bóg jest w tym świecie.

Wojciech Czwichocki OP, „Oremus” grudzień 2008, s. 26

Udostępnij:
  • Facebook
  • Wykop
  • Twitter
  • Google Bookmarks
  • LinkedIn
  • email
  • Drukuj