„Kimże będzie to dziecię?”. Narodziny dziecka prowokują do pytania o przyszłość. Próbujemy ją czasem zgadnąć, patrząc na kolor oczu, wielkość małych rączek. Ale podobnie jak przyszłość niemowlęcia, tak i nasza nie daje się do końca przewidzieć, pozostaje tajemnicą. Możemy wejść w nią pełni obaw, nieustannie spodziewając się ataków przewrotnego losu, albo zaryzykować nadzieję, prosząc Boga: „Prowadź mnie w prawdzie według Twych pouczeń”.
O. Wojciech Czwichocki, „Oremus” grudzień 2008, s. 94