„Żaden prorok nie powstaje z Galilei.” Tacy jesteśmy pewni, tak wszystko wiemy. Daliśmy Bogu dość miejsca w naszym życiu. Jest w niedzielę na Mszy i w Wigilię pod choinką, i na grobach we Wszystkich Świętych. Nie spodziewamy się Go raczej w hipermarkecie ani w deklaracjach podatkowych. Nie powinien pojawiać się w naszym mozolnym wspinaniu się po szczeblach kariery zawodowej ani w rozrywkach wolnego czasu. Wszystko jasne. Tylko że On jest zawsze. Czasem jak „baranek oswojony”, którego chcą się pozbyć „z ziemi żyjących”.

Wojciech Czwichocki OP, „Oremus” Wielki Post 2007, s. 129

Udostępnij:
  • Facebook
  • Wykop
  • Twitter
  • Google Bookmarks
  • LinkedIn
  • email
  • Drukuj