Potrzebujemy znaku prostego jak posypanie głowy popiołem, bo jesteśmy z ziemi – ziemscy, ale też jesteśmy z nieba – boscy, a więc otwarci na łaskę. Dlatego przez ten znak czujemy się zaproszeni do zmiany. A ta się wyraża w modlitwie, cichej i prawdziwej, tej w „izdebce”. W poście, a więc w doświadczaniu braku, który prowadzi do zdania się na Boga. W jałmużnie, czyli miłości, która jest dawaniem. „Oto teraz czas zbawienia”, oto czas, w którym „Bóg zmiłował się nad swoim ludem”.
O. Tomasz Zamorski OP, „Oremus” Wielki Post 2008, s. 4