Przykład Marii Magdaleny, utożsamianej przez wielu z niewiastą, która wcześniej prowadziła życie grzeszne, pokazuje, że bardzo często nawet nasz grzech jest jakimś rozpaczliwym wyrazem pragnienia szczęścia i miłości – tęsknoty, która drzemie w każdym człowieku. Spotkanie z Chrystusem – z Miłością, która dotyka i leczy nasze najboleśniejsze rany – odmienia wszystko. Nowe życie staje się poszukiwaniem Ukochanego: żyjemy już nie dla siebie, ale dla Tego, który dla nas umarł i zmartwychwstał.
ks. Jarosław Januszewski, „Oremus” lipiec 2006, s. 91-92