Cóż to za talent, który ukrył sługa z dzisiejszej Ewangelii? Być może był to „talent” jego słabości. Gdy św. Faustyna powiedziała Jezusowi: „Oddałam Ci się cała, już nic nie mam, co bym Ci ofiarować mogła”, On odpowiedział: „Nie ofiarowałaś mi tego, co jest istotnie twoim (…). Oddaj mi nędzę twoją, bo ona jest wyłączną twoją własnością” („dzienniczek”, nr 1318). Dopóki zatrzymujemy ją dla siebie i ukrywamy, jest nie tylko bezużyteczna, ale nawet szkodliwa – bo przesłania nam Boga, bliźnich, zamyka nas w sobie samych. Jeśli powierzymy ją Jezusowi – jak bankierowi, który wie, co z nią zrobić – wówczas może się okazać, że deprymujące nas słabości, grzeszność i bezsilność zamienią się w Bożych dłoniach w obfite źródło łaski i błogosławieństwa – dla nas samych oraz dla innych.
Bogna Paszkiewicz, „Oremus” sierpień 2008, s. 138